PZ: Jakie ma Pan plany krótkoterminowe jako prezes PTK?
W krótszej perspektywie najważniejsze są finanse. Możliwości finansowania Towarzystwa ulegają zmianie i musimy zaplanować nowe źródła dochodów, z których pokrywamy m.in. koszty działalności edukacyjnej.
PZ: Skąd obecnie bierzecie Państwo środki na działalność?
Utrzymujemy się z trzech źródeł. Przychody główne przynosi zysk z kongresu PTK, który odbywa się raz w roku, a dokładniej z opłat rejestracyjnych od uczestników. Jest też nieco mniejsza konferencja czyli wiosenny zjazd Towarzystwa. To pierwsze źródło. Drugie to składki od ok. 6 tys. członków PTK. Trzecim źródłem dochodu jest Kardiologia Polska, wydawane przez nas pismo.
Czekają nas jednak zmiany i powinniśmy poszukać nowych źródeł finansowania, ponieważ firmy sprzętowe od nowego roku nie będą już wspierać udziału pojedynczych lekarzy w kongresach i jest ryzyko, że wspływy z opłat od uczestników kongresu spadną.
PZ: A z celów długoterminowych co uważa Pan za najważniejsze na nowym stanowisku?
Musimy w szerszym gronie zastanowić się, gdzie będzie polska kardiologia nie w najbliższych latach, a np. za dekadę. Chodzi o identyfikację czynników nam sprzyjających, ale i zagrożeń.
Chcę byśmy jako PTK powołali specjalną radę, w której zasiadaliby nie tylko lekarze, ale też eksperci, decydenci, byśmy w szerszym gronie rozmawiali o przyszłości kardiologii.
Kluczową kwestią jest też finansowanie kardiologii, która przeszła poważne cięcia wyceny procedur przez publicznego płatnika. Dotyczyło to głównie kardiologii interwencyjnej, ale odbija się na finansach całych oddziałów i szpitali. Chcemy rozmawiać z decydentami w systemie ochrony zdrowia, żeby dojść do konsensusu i to finansowanie kardiologii zwiększyć. Mamy pomysł rozwiązań w tej sprawie, który chętnie byśmy zrobili jako narodowy program leczenia chorób serca. To na razie tylko plany, więcej konkretów będę mógł powiedzieć pewnie na koniec przyszłego tygodnia.
Jest też kwestia dusznicy bolesnej niestabilnej w sprawie której jeszcze poprzedni zarząd PTK pisał do premier Beaty Szydło. Ma być ona finansowana w sposób limitowany, a my uważamy, że powinien zostać zachowany bezlimitowy system.
To ogólnopolskie bolączki, dotyczące wszystkich pacjentów kardiologicznych i placówek udzielających im pomocy.
PZ: Zapowiadał Pan także rozwój projektów edukacyjnych i naukowych. Na które będzie Pan przede wszystkim stawiał?
Tak, planuję dalszy rozwój platformy edukacyjnej dla lekarzy, ale też rozwój działalności naukowej poprzez sponsorowanie młodych ludzi, którzy mają ciekawe projekty badawcze lub chcą wyjechać na staże do dobrych ośrodków zagranicznych.
Rozmawiała Aleksandra Kurowska