Ratownicy domagają się wypłaty obiecywanych podwyżek. Nie wszędzie to nastąpiło. Kolejna tura rozmów w tej sprawie z MZ zaplanowana została na początek stycznia.
Ratownicy chcieliby, żeby resort wydał rozporządzenie obligujące do wypłaty wyższych wynagrodzeń. Wiceminister Tombarkiewicz, który sam był m.in. konsultantem wojewódzkim ds. ratownictwa, napisał do szefów placówek list w sprawie. Informuje, że wydanie rozporządzenia, które dodatkowo sankcjonowałoby porozumienie między ratownikami a rządem, nie jest przewidywane. Przypomina, że co do zasady rozporządzenia wydaje się do regulacji ustawowych.
- W świetle powyższego, proszę o wprowadzenie średniego wzrostu miesięcznego wynagrodzenia dla ratowników medycznych zatrudnionych w Państwa podmiotach leczniczych - zgodnie z zapisami Porozumienia, o którym mowa na wstępie. Takie podejście będzie wyrazem elementarnej uczciwości i szacunku w stosunku do zatrudnionych w Państwa jednostkach ratowników medycznych wykonujących dla Państwa zlecone czynności i świadczenia. Nie trzeba szukać podstawy prawnej dla honorowego zachowania się w zaistniałej sytuacji" - pisze Marek Tombarkiewicz.
Fragment pisma opublikował na twitterze Maciej Sonik, Starosta Krapkowicki.
Placówki też chcą jasnych zapisów
Szefowie szpitali oczekują jednak, że sprawa zostanie przez MZ lepiej uregulowana.
Przypomnijmy, że zawarte między Ministerstwem Zdrowia a przedstawicielami związków zawodowych ratowników medycznych porozumienie zobowiązało NFZ do przekazywania dodatkowych środków w ramach kontraktów z przeznaczeniem na podwyżki dla tej grupy zawodowej. Pieniądze otrzymują ratownicy zatrudnieni w pozaszpitalnym systemie ratownictwa medycznego. Jak podkreśla szpital w Wągrowcu, który napisał do MZ petycję w sprawie płac ratowników, dodatkowych pieniędzy nie dostają pracujący w innych jednostkach organizacyjnych szpitali. Sprawę tę szerzej opisaliśmy tutaj: Co z podwyżkami dla ratowników medycznych?
AK