- Jedyna rzecz, która nas różni to oczekiwania dotyczące wynagrodzeń, ponieważ te dotyczące dwóch średnich krajowych dla młodych lekarzy są nierealne – mówił minister. Podkreślał, że w wielu sprawach resort poprawił sytuację m.in. przywracając staż lekarski, zwiększając wydatki na młodych medyków, które w 2015 r. wynosiły 812 mln zł, a w przyszłym mają wynieść blisko 1,2 mld zł oraz zwiększając liczbę miejsc na studiach lekarskich, zwłaszcza tych stacjonarnych.
Szacunek dla krwiodawstwa
Minister odniósł się też do form protestu medyków. - Głodówka jest ekstremalnym rozwiązaniem, w sytuacji gdy nie da się już niczego zrobić. Nie oceniam by teraz była taka sytuacja – mówił Radziwiłł. Uważa, że to raczej nie jest adekwatna forma.
- Z kolei oddawanie krwi jako sposób protestowania budzi jeszcze większe wątpliwości. Sam jestem krwiodawcą, ale nigdy nie brałem z tego tytułu dnia wolnego – mówił Radziwiłł. Podkreślał, że przyznana prawnie możliwość wzięcia wolnego z pracy, nie miała służyć protestowaniu. - To jest igranie rzeczami, które zasługują na większy szacunek. Krwiodawstwo i oddawanie narządów do przeszczepów to dzielenie się częścią człowieka z drugą osobą, która jest w potrzebie. Dzielenie się tym, co nie ma ceny. Jeżeli ktoś wykorzystuje to jako pretekst by nie iść do pracy to to staje się niebezpieczne – komentował działania rezydentów minister zdrowia.
Dialog jest
Radziwiłł stwierdził też, że nie zgadza się z zarzutem braku dialogu. - W ciągu 20 miesięcy spotkaliśmy się z rezydentami przynajmniej 18-krotnie. Osobiście byłem na takim spotkaniu przynajmniej 5 razy, więc zarzut braku rozmów jest chybiony – mówił minister. Jak podkreślał Radziwiłł były to rozmowy bardzo dobre merytorycznie. Podkreślał, że w większości kwestii jest nić porozumienia, m.in. ministerstwo zgadza się z postulatem podnoszenia wydatków na ochronę zdrowia i zabiega o nią.
MZ czeka na opinię
Minister zdrowia stwierdził także, że rezydenci nie odnieśli się jeszcze do jego propozycji podniesienia stawek zawartych w projekcie zarządzenia w sprawie wysokości zasadniczego wynagrodzenia miesięcznego lekarzy i lekarzy dentystów odbywających specjalizacje w ramach rezydentury. – W czwartek umówiliśmy się, że przedstawiciele rezydentów przeanalizują je szczegółowo i nadal czekam na kontakt w tej sprawie – mówił.
Podkreślił przy tym, że rezydentura jest narzędziem polityki resortu zdrowia i ma na celu wychodzenie naprzeciw potrzebom pacjentom. - Gdybyśmy wszystkim dawali dużo i po równo pieniędzy to ten mechanizm by nie działał – wyjaśniał. – Pieniądze dla rezydentów mają zachęcić lekarzy by się specjalizowali, a dodatkowo by wybierali specjalizację najbardziej potrzebne Polakom – mówił Radziwiłł. Dodał, że absolwenci wielu innych kierunków studiów nie są w tak komfortowej sytuacji, by mieć gwarancję zatrudnienia oraz publicznego finansowania zaraz po studiach.
AK