Pomimo powyższych statystyk i działań organizacji pozarządowych i rządowych, w wielu państwach, działania przeciw nikotynie nie przynoszą spodziewanych rezultatów. Wciąż, niezmiennie od 2000 r., liczba palaczy utrzymuje się na poziomie 1,1 mld ludzi oraz ponad 360 mln osób zażywających tytoń w innej postaci (liczba palaczy spadła z 27 proc. do 20 proc, ale w międzyczasie mieliśmy do czynienia ze znaczącym wzrostem populacji). Założeniem WHO jest ograniczenie liczby palaczy o 30 proc. w latach 2000-2025. Jeśli obecny trend się utrzyma to do 2025 r. plan zostanie zrealizowany jedynie w 22 proc.
Problem dotyka również dzieci i młodzież
Z danych WHO wynika że blisko 7 proc. (24 mln dzieci) dzieci w wieku 13-15 lat pali wyroby nikotynowe. Do tego około 4 proc. (około 13 mln dzieci) dzieci z tej samej grupy wiekowej zażywa tytoń w innej postaci (gumy, e-papierosy).
Nikotyna idzie w parze z chorobami sercowo-naczyniowymi
Wciąż mało osób wie, że zarówno papierosy, jak i tytoń w postaci bezsmogowej jest jednym z głównych powodów chorób sercowo-naczyniowych. W przypadku zawałów serca i udarów szacuje się, że blisko 3 mln przypadków kończących się śmiercią, było spowodowane właśnie paleniem.
- Rządy mają możliwość chronić swoich obywateli przed niepotrzebnymi i dotkliwymi chorobami - mówił dr Douglas Berrcher, dyrektor biura prewencji przed chorobami niezakaźnymi w WHO. - Środkami ograniczającymi ryzyko są działania takie jak zapewnienie bezpiecznego środowiska w przestrzeniach zamkniętych, publicznych oraz miejscach pracy, tworząc je całkowicie wolnymi od palenia. Ponadto skuteczna metodą jest umieszczanie ostrzeżeń na wyrobach tytoniowych - dodał.
JK