Przypomnijmy, że rząd od dawna parł do rozmontowania Sanepidu i przekazanie nadzoru nad bezpieczeństwem żywności pod resort rolnictwa. Teraz planowany jest kolejny etap tej "rewolucji", którą krytykują eksperci od ochrony zdrowia. Żywienie człowieka ma być częścią nauk rolniczych - alarmuje Celina Kinicka, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Dietetyków. I jak mówi Polityce Zdrowotnej, dietetycy będą zabiegać o zmianę tej decyzji.
Dietetycy apelują do ministra zdrowia
Kontrowersyjny dla dietetyków projekt wprowadza nową klasyfikację dziedzin nauki i sztuki oraz dyscyplin naukowych i artystycznych. Przypomnijmy, iż do tej pory obecna była 3-poziomowa klasyfikacja, składająca się z aż 102 dyscyplin. Zdaniem MNiSW charakteryzuje się ona nadmiernym rozdrobnieniem, stąd w opiniowanym obecnie rozporządzeniu wyróżniono 42 takie dyscypliny.
„W związku z trwającym opiniowaniem powstałego projektu rozporządzenia Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w sprawie dziedzin nauki i dyscyplin naukowych oraz dyscyplin artystycznych zwracamy się z prośbą o podjęcie stosownych kroków, w celu nie przenoszenia zawodu dietetyka do dziedzin nauk rolniczych” - czytamy w petycji OZZD skierowanej do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego.
„Jako przedstawiciele zawodu dietetyka nauczanego obecnie na uczelniach zarówno medycznych jak i rolniczych, chcemy wyraźnie zaznaczyć fakt, że terapia żywieniowa jest jednym z fundamentów profilaktyki zdrowotnej. Dietetyka w pozostałych krajach europejskich jest dziedziną medycyny, gdzie nierzadko potrzebne jest prawo do wykonywania tego zawodu” - brzmi apel dietetyków.
Podobne apele dietetycy kierują także do MNiSW oraz podmiotów wskazanych jako organizacje opiniujące projekt rozporządzenia.
Rząd chce "ovatować" dodatkowy zawód?
- Całe środowisko dietetyków jest bardzo oburzone. Część osób uważa, że chodzi o to, aby zwiększyć zyski z podatku VAT - większość dietetyków pracuje na działalności gospodarczej PKD 86.90.E, gdzie - jako zawód medyczny - korzystamy ze zwolnienia VAT - tłumaczy Celina Kinicka, dodając, iż w Europie Zachodniej oraz w Stanach Zjednoczonych dietetyk jest zawodem medycznym, a u nas nieustannie jest deprecjonowany.
- Mimo, że aktualnie podlegamy pod Ministerstwo Zdrowia, jesteśmy lekceważeni przez system opieki zdrowotnej, to co dopiero będzie się działo jak będziemy podlegać pod ministerstwo rolnictwa? Nikt wtedy z opieki zdrowotnej nie będzie chciał z nami poważnie rozmawiać. W szpitalach zostaniemy zrównani z intendentami - uważa przewodnicząca OZZD.
- Także Porozumienie Zawodów Medycznych uważa to za niepoważną decyzję. Dietoterapia jest jednym z elementów leczenia. A jeśli chodzi o tzw. choroby cywilizacyjne to nie ma prawidłowego leczenia bez odpowiedniej diety. Wszystkie zawody medyczne powinny ze sobą współpracować i tworzyć jeden zgrany zespół. Takimi odgórnymi decyzjami tworzy się dodatkowe podziały, na czym zawsze traci pacjent - podsumowuje Celina Kinicka.
Dietetycy chcą zmiany niepokojącego dla nich zapisu
Dietetycy zwracają się zatem o zmianę zapisów znajdujących się w projekcie rozporządzenia, a tym samym zakwalifikowanie zawodu dietetyka do dziedzin nauk medycznych i nauk o zdrowiu, dyscypliny nauk o zdrowiu.
Przedstawiciele zawodu tłumaczą, iż m.in. w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z 20 lipca 2011 r. w sprawie kwalifikacji wymaganych od pracowników na poszczególnych rodzajach stanowisk pracy w podmiotach leczniczych niebędących przedsiębiorcami, zawód dietetyka jest wyszczególniony jako jeden z zawodów, który udziela świadczeń medycznych. Zaklasyfikowanie dietetyka do dziedziny nauk rolniczych byłoby sprzeczne z tym rozporządzeniem oraz z planowaną ustawą mającą uregulować zawód.
Konsultacje publiczne niniejszego rozporządzenia potrwają do 31 sierpnia.
Anna Grela
Polecamy również:
NIK skontrolował żywienie w szpitalach: dietetycy pilnie potrzebni
Rzecznik Praw Dziecka o świadczeniach w zakresie porady dietetycznej