Przypomnijmy, że jak twierdzą przedstawiciele tych dwóch zawodów medycznych, minister obiecywał im wydzielone pieniądze na podwyżki. Jednak z jego wypowiedzi z zeszłego tygodnia wynika, że o żadnej osobnej puli czy regulacji nie ma mowy, a pracownicy medyczni mają udać się do szefów szpitali o przyznanie podwyżek.
Opierając się na wypowiedzi ministra zdrowia przedstawiciele tych zawodów medycznych w poniedziałkowej konferencji zorganizowanej pod siedzibą MZ zapowiedzieli, że - w dniu dzisiejszym każdy pracownik (fizjoterapeuta i diagnosta - przyp. red.) złoży pismo do swojego dyrektora w celu otrzymania podwyżki, którą Pan minister obiecał grupom zawodów pominiętych - mówił dziś Tomasz Dybek, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii.
Ponadto związki zawodowe, działające mają przygotowane pisma do swoich dyrektorów, o udzielenie w trybie dostępu do informacji publicznej, odpowiedzi jaka kwota została przeznaczona placówce medycznej na podwyżkę wynagrodzeń dla diagnostów i fizjoterapeutów. - Kolejne pisma zostaną także skierowane do oddziałów NFZ, z żądaniem informacji o tym, ile środków dodatkowych przeznaczyło ministerstwo zdrowia dla diagnostów i fizjoterapeutów - mówił T. Dybek. - Prosimy ministra zdrowia o wydanie odpowiedniego zarządzenia, które zmobilizuje dyrektorów do udzielenia odpowiedzi dla diagnostów i fizjoterapeutów - dodał
- Stoimy wszyscy w jednym szeregu i od dnia dzisiejszego idziemy w nim razem. Zawody pominięte. Nasze żądania dotyczą godnej płacy. Na tę chwilę minister zadeklarował 680 mln zł dla wszystkich. My mówimy: Panie ministrze! Sprawdzamy, gdzie jest 680 mln zł i jak te pieniądze zostaną rozdysponowane? - mówił przewodniczący OZZPF.
- Jesteśmy grupą osób pominiętych, niedocenionych przez system i tak dalej być nie może. Pracujemy na 2-3 etatach, ale w imię czego? – pytał T. Dybek. - Diagnosta i fizjoterapeuta po 5-letnich studiach zarabia 1600-1800 netto. Głodowaliśmy w ramach stawek głodowych, a w ciągu najbliższych paru dni będziemy głodować oficjalnie - apelował.
Przedstawiciele diagnostów wspominali o możliwości ograniczenia zakresu wykonywanych badań. - "Maj bez laboratoriów" nie jest jeszcze przesądzony, będziemy o tym niedługo informować. Bez naszej pracy, bez pracy laboratoriów, lekarze nie będą mogli stawiać diagnozy. Diagnoza lekarska opiera się w 80 proc. na naszych badaniach - mówiła zapytana o formę protestu diagnostów, Agnieszka Wiśniewska, specjalista ds. medycyny laboratoryjnej, wykładowca akademicki.
Zobacz: Diagności laboratoryjni: Minister wprowadza opinię publiczną w błąd
Ministerstwo najbliższe rozmowy ws. wynagrodzeń pominiętych zawodów zaplanowało na 20 maja. Rozmowy mają odbyć się w ramach posiedzenia Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia .
JK, AK
Zobacz również: