Na POZ przy różnych okazjach wylewa się żale, zresztą częściowo słuszne, że lekarze rodzinni nie poświęcają wystarczająco czasu na profilaktykę i prewencję. Z drugiej strony słyszymy od medyków, że pacjentów przybywa, biurokracji też. W porównaniu do innych państw UE przyjmują dziennie nawet kilka razy więcej chorych niż ich koledzy po fachu.
GUS: w POZ więcej wizyt
Na rosnące obciążenie POZ wskazuje też najnowszy raport GUS. I wskazuje jedno ze źródeł - demografię. W ramach podstawowej opieki zdrowotnej odsetek porad ambulatoryjnych udzielonych dzieciom i młodzieży w wieku do 18 lat wyniósł 21,4 proc. (spadek w skali roku o 0,1 p. proc.), natomiast dla osób w wieku 65 lat i więcej wskaźnik ten ukształtował się na poziomie 32,9 proc. (wzrost o 0,7 p. proc.).
Specjalistyka
W specjalistycznej opiece lekarskiej na poziomie AOS liczba świadczeń pozostała na podobnym poziomie co rok wcześniej. Największy udział miały porady świadczone w poradniach chirurgicznych (18 proc.). Często udzielano również porad w poradniach ginekologiczno-położniczych (11,2 proc.) oraz okulistycznych (9,7 proc.).
Zęby pod słabszą opieką
Choć o zdrowiu jamy ustnej mówimy coraz więcej, to z pomocy stomatologa korzystamy rzadziej. Prawdopodobnie chodzi o dostępność i koszt świadczeń, choć GUS nie podaje przyczyny. W 2018 r. udzielono 34,4 mln porad stomatologicznych - to oznacza spadek o 0,4 proc. rok do roku. Oznacza to też, że statystycznie przynajmniej kilka milionów Polaków ani razu w roku nie była u dentysty.
Miejsce zamieszkania warunkuje dostęp
W międzynarodowych raportach m.in. OECD wielokrotnie wskazywano, że Polska ma jeden z najwyższych poziomów nierówności w dostępie do opieki medycznej. Patrząc na raport GUS widać, że zarówno pod względem liczby placówek (choć tu znaczenie ma też wielkość podmiotów, np. w Warszawie są wielkie dzielnicowe POZ) jak i liczby wizyt na mieszkańca regiony znacznie między sobą się różnią.
Aleksandra Kurowska