Teraz stawka bazowa wynosi 3900 zł i po przemnożeniu przez wpisane w ustawie przeliczniki dla poszczególnych grup zawodowych (dla części zróżnicowane też wykształceniem i doświadczeniem) otrzymujemy kwotę, do której podniesione mają być pensje. Plan początkowy był taki, żeby wynagrodzenia w ochronie zdrowia wyliczane były w oparciu o średnią krajową płace, ale w pierwszych latach zdecydowano się na sztywną kwotę 3900 zł - by po prostu dla systemu i pracodawców było taniej.
Kwota ta – zgodnie z obowiązującymi teraz przepisami – miała być uwolniona w lipcu 2020 r. Ale ponieważ 3900 zł coraz bardziej rozjeżdża się ze średnią krajową, a zawody medyczne walczą o podwyżki, minister zdrowia Łukasz Szumowski postanowił nieco podnieść stawkę. W praktyce oznacza to, że część pracowników dostanie podwyżki rzędu np. kilkunastu lub 200-300 zł. Ale tylko Ci najsłabiej zarabiający - poniżej ustawowego limitu.
Takie deklaracje składane były m.in. na posiedzeniu zespołu Rady Dialogu Społecznego jeszcze w maju - o czym pisaliśmy. Odpowiednie przepisy nie zostały jednak jeszcze przyjęte.
Aleksandra Kurowska
Zobacz także:
Ł.Szumowski: kwota bazowa wzrośnie od lipca z 3,9 tys. zł do 4,2 tys. zł