- Objawy ciężkiej astmy alergicznej, które nas najbardziej niepokoją, to są częste zaostrzenia, czyli takie sytuacje, kiedy u dzieci dochodzi do nagłego pogorszenia, pojawiają się silne duszności, kaszel, dzieci nie przesypiają nocy, bardzo często wymagają hospitalizacji i wizyt u lekarza. Na co dzień zaś dzieci te muszą brać wysokie dawki leków przeciwastmatycznych, a mimo to wciąż mają objawy, zwłaszcza wysiłkowe, więc nie mogą np. ćwiczyć tak, jak inne dzieci – mówi dr A. Kucharczyk.
Jak dodaje, dzieci z ciężką astmą alergiczną są często stygmatyzowane ze względu na to, że przyjmują często leki oraz nie mogą ćwiczyć, tak jak ich rówieśnicy, na WF-ie. - Ich życie jest o wiele trudniejsze. Bardzo często, nie mogą chodzić do szkoły - podkreśla.
Ile dzieci choruje?
- Dokładne statystyki dotyczące liczby dzieci chorych na ciężką astmę alergiczną nie istnieją, ale z szacunków wynika, że ok. 10 proc. dzieci choruje na astmę, a w wśród nich 2-3 proc. choruje na jej ciężką postać, zaś leczenia biologicznego wymaga ok. 1 proc. tych dzieci – wskazuje dr A. Kucharczyk.
Jak wygląda leczenie?
- Jeżeli chodzi o astmę ciężką, to leczymy ją tymi samymi lekami, co każdy inny rodzaj astmy, tyle, że w znacznie większych dawkach, które niestety mogą wiązać się z działaniami niepożądanymi. Jednym z głównych, są zaburzenia wzrostu u dzieci. To czego szczególnie chcemy uniknąć, to podawanie sterydów systemowych, które mają bardzo wiele działań niepożądanych, zarówno u dorosłych, jak i u dzieci – stwierdza dr A. Kucharczyk.
Wyjaśnia, że u dzieci dominuje postać astmy, którą nazywamy astmą alergiczną; przynajmniej połowa dzieci ma taką formę choroby.
- U tych dzieci mamy dostępne leczenie. To jest leczenie biologiczne lekiem o nazwie omalizumab, natomiast problem polega na tym, że obecnie w programie lekowym, zgodnie z zasadami programu, lek ten jest dostępny u nastolatków, dzieci od 12. roku życia – zaznacza dr A. Kucharczyk.
- Wielkim problemem jest to, że mimo, iż od wielu lat lek jest zarejestrowany u dzieci od 6. roku życia, w Polsce w dalszym ciągu jest niedostępny dla tej grupy wiekowej - ocenia.
Jak wyjaśnia, w Polsce, gdy wchodził program lekowy, to jeszcze nie było rejestracji od 6. roku życia, a pojawiła się ona po ok. roku od powstania programu lekowego. Jednak zmiany te nie zostały do programu lekowego wprowadzone.
Między 6. a 12. rokiem życia – bez leczenia w programie
- W Polsce dzieci między 6. a 12. rokiem życia praktycznie pozbawione są tej możliwości leczenia. Te dzieci muszą czekać, aż ukończą 12 lat, aby wejść do programu lekowego i otrzymać lek bezpłatnie – mówi dr A. Kucharczyk. Dodaje, że barierę stanowią koszty leczenia, ponieważ lek musi być podawany co 2 lub 4 tygodnie w różnych dawkach, a koszt takiego leczenia może sięgać 12 tys. zł miesięcznie.
Brak leczenia – brak szans na ustąpienie choroby
- Brak dostępu do leczenia biologicznego omalizumabem u dzieci między 6. a 12. rokiem życia powoduje, że astma u tych dzieci nie ma szans na ustąpienie. Dzieci są specyficzną grupą pacjentów, u których jest szansa, że podawanie xolairu przez parę lat spowoduje całkowite wyleczenie i po odstawieniu leku nie będzie nawrotu choroby – wskazuje dr A. Kucharczyk.
- Nie obserwujemy tego u osób dorosłych z rozwiniętą w dzieciństwie ciężką astmą, którzy trafiają do nas w wieku 30.,40.,50. lat. U nich odstawienie leku powoduje szybki nawrót objawów astmatycznych - dodaje.
- Im wcześniej włączymy leczenie xolairem, im młodsza jest astma, bo chodzi tu nie tylko o wiek pacjenta, ale też czas od rozpoznania, tym lepszy jest efekt tego leczenia, tym bardziej jest on utrwalony – zwraca uwagę dr A. Kucharczyk.
Jak podkreśla, istotne jest tu także uniknięcie powikłań wynikających z braku właściwego leczenia oraz działań niepożądanych na skutek przyjmowania dużych dawek sterydów. – Stosowanie przez długi czas sterydów systemowych w dużych dawkach powoduje szereg działań niepożądanych, które mogą pozostać na całe życie ale mogą też powodować inwalidztwo nawet w młodym wieku – wskazuje.
BPO