Przypomnijmy, że dziś w Centrum Dialog odbyło się spotkanie ministra zdrowia z przedstawicielami związków zawodowych pracowników medycznych. Związkowcy domagają się obiecanych przez ministerstwo w maju, podwyżek wynagrodzeń w wysokości 500 zł netto.
Zobacz: Trwają rozmowy MZ z przedstawicielami zawodów medycznych
-W pierwszym półroczu około 231 jednostek podpisało porozumienia zmieniające wynagrodzenia. Od 1 lipca, zależne od grupy zawodowej od trzystu do czterystu placówek podpisało takie porozumienia - mówił minister zdrowia Łukasz Szumowski.
- Z perspektywy ministerstwa podwyżki, które otrzymali diagności i fizjoterapeuci na poziomie 39 zł to wielki sukces (...) Nie możemy się godzić na to, że 39 zł podwyżki jest dla ministerstwa sukcesem. To porażka ministerstwa - mówił Tomasz Dybek.
"Lista placówek deklarujących resortowi realizację porozumienia z pracownikami fizjoterapii i diagnostyki nie odzwierciedla danych związkowców- poinformował przedstawiciel fizjoterapeutów.
Związki dają czas ministerstwu na korektę danych do piątku. Najpóźniej we wtorek odbyć ma się kolejne spotkanie z przedstawicielami resortu.
-Przejrzymy kwotowo wszystkie porozumienia (...) Sprawdzimy także jakość tych porozumień. W przyszłym tygodniu wspólnie, punkt po punkcie przejrzymy każde z nich - poinformował minister zdrowia.
-Do szpitali w tym roku trafiły setki milionów złotych i myślę, że dyrektorzy są w stanie przeznaczyć te środki na wynagrodzenia dla swoich pracowników - podkreślił minister Łukasz Szumowski.
Związkowcy nie zawieszają protestu
- Ministerstwo nie widzi problemu. Dziś w telewizji deklarował, że ciągłość świadczeń jest zachowana. W jaki sposób, gdy w ponad stu placówkach pracownicy nie realizują żadnych świadczeń - pytał.
- Rolą ministra jest nieupokarzanie diagnostów, fizjoterapeutów i innych zawodów medycznych, którzy na dzień dzisiejszy zarabiają 1800 zł netto - mówił Tomasz Dybek.
- Nikt z nas na ten moment nie zawiesza protestu. Nie wiadomo, czy obecna sytuacja nie rozbudzi emocji większej liczby pracowników - mówił Tomasz Dybek. - Nie wiadomo czy nie pojawią się kolejne ogniska protestacyjne w publicznych placówkach i czy akcja nie przerodzi się w protest głodowy - dodał.
-Pracownicy są zdesperowani i mówią dość. Nasza akcja jest głośnym wyrazem dla wszystkich Polaków, że bez diagnostów, fizjoterapeutów publiczna ochrona zdrowia nie ma przyszłości - mówił Łukasz Tucki, wiceprzewodniczący KZZ Pracowników Medycznych Laboratoriów Diagnostycznych
JK
Zobacz również: