Od 1 czerwca zmieniły się przepisy o prowadzeniu kontroli przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Wcześniej kwestie te regulował jeden przepis ustawy, teraz 20. Zmiany uruchomione w tym roku mają na celu m.in. stworzenie sprawnie działającego korpusu kontrolerskiego, którego pracownicy podlegają centrali Funduszu, a nie jak wcześniej oddziałom. Dzięki temu mają m.in. zniknąć regionalne różnice w interpretacji przepisów, prowadzone będą jednolite szkolenia, ale też wprowadzone egzaminy.
Ponadto postawiono m.in. na uproszczenie i przyśpieszenie procedur kontrolnych poprzez ograniczenie dokumentacji do wystąpienia pokontrolnego. Więcej działań kontrolnych ma być też realizowanych zdalnie, m.in. dzięki lepszej analizie danych, jakie NFZ zbiera.
AK: Jak przebiega tworzenie korpusu kontrolerskiego?
AN: Przygotowujemy się do zrobienia aplikacji, mającej formę studiów, dzięki której ktoś, kto dopiero wchodzi do korpusu, będzie mógł uzyskać potrzebną wiedzą i status kontrolera.
AK: Dotychczas NFZ nie miał zbyt wielu chętnych do takiej pracy. Teraz może być inaczej?
AN: Przygotowaliśmy rozwiązanie finansowe, które będzie atrakcyjne dla osób aplikujących na stanowisko kontrolera. Stanowisko to na tle siatki wynagrodzeń NFZ, będzie bardzo dobrze opłacane.
AK: Ale nie będzie premii za liczbę czy prowizji od wartości nałożonych kar? Zdarzały się w administracji publicznej takie pomysły.
AN: Nie. Żadnych premii czy prowizji. Takie rozwiązania się nie sprawdziły. Będzie profesjonalny korpus, który dobrze zarabia, jak na warunki administracji. Kandydaci muszą też przejść kryteria selekcyjne związane z egzaminem i to wymaga czasu.
Aleksandra Kurowska