Aleksandra Kurowska: MZ skierowało do konsultacji dokument, w którym m.in. ustalono zasady przyłączania do platformy P1. O co dokładnie chodzi?
Janusz Cieszyński: Od stycznia ruszają e-recepty, nie w formie pilotażu jak dotychczas, tylko całkowicie zastąpią papierowy druki wystawiane pacjentom. Dlatego zależy nam na tym, żeby każdy podmiot leczniczy mający kontrakt z NFZ zrobił „pierwszy krok” i podłączył się do platformy e-zdrowie. To ważne nie tylko dla e-recept, ale także dla e-skierowań i e-dokumentacji, które będą wdrażane pełną parą w nadchodzącym roku.
Jakie są kluczowe etapy?
Najważniejsze jest zapewnienie bezpieczeństwa, czyli wygenerowanie certyfikatu pozwalającego na komunikację z systemem. Dla tych, którzy korzystają z e-recept na małą skalę, przygotowaliśmy bezpłatne narzędzie gabinet.gov.pl. Konfiguracja konta będzie równoważna wyrobieniu certyfikatu. Cały proces, jeśli tylko mamy aktualne dane podmiotu w Rejestrze, powinien zająć nie więcej niż kilkanaście minut.
Żeby zmobilizować podmioty przewidziano też karę - 5000 zł w przypadku szpitala. Jak na szpitalne budżety nie jest to dużo, choć placówki zapewne wolałyby, żeby kar nie było.
Rzeczywiście, w tym przypadku odchodzimy od standardowych sankcji. Najczęściej NFZ stosuje tu bowiem kwotę 2 proc. wartości kontraktu. Dla większości podmiotów będzie to 1000 zł, a dla kilkuset szpitali - 5000 zł, czyli ułamek ich wielomilionowych kontraktów.
Wiemy z doświadczenia, że pierwsze tygodnie wdrożenia to także największy wysyp problemów i dlatego ten przepis wejdzie w życie dopiero od lipca. Warto także przypomnieć o środkach, które można otrzymać w związku z wejściem e-recept. NFZ ma pieniądze na informatyzację z których szpital może dostać nawet 40 tys. złotych, a dla POZ przewidziany jest korektor stawki kapitacyjnej dla tych, którzy dołączą do systemu wcześniej niż w styczniu.