NIK zdecydowała o wszczęciu kontroli po serii incydentów i zgonów pacjentów, którzy zgłosili się po pomoc do izb przyjęć i szpitalnych oddziałów ratunkowych w regionie. Delegatura w Katowicach sprawdziła jak w latach 2016-2019 funkcjonowały SOR-y w:
- Zespole Zakładów Opieki Zdrowotnej w Cieszynie,
- Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. N.M.P. w Częstochowie,
- Szpitalu Wielospecjalistycznym w Jaworznie,
- Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym Nr 3 w Rybniku
- Wielospecjalistycznym Szpitalu Powiatowym S.A. w Tarnowskich Górach.
Brak kadry medycznej i jego konsekwencje
Jak pokazała kontrola, wszystkie szpitale spełniały wymagania dotyczące zapewnienia na oddziałach ratunkowych minimalnej obsady kadrowej - zatrudniały ordynatora (lekarza kierującego oddziałem), pielęgniarkę oddziałową (tzw. pielęgniarkę systemu, mającą wymagane przepisami kwalifikacje) oraz pielęgniarki i ratowników medycznych w takiej liczbie, która jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania oddziału.
Jednak w niektórych przypadkach opieka lekarska na SOR-ach była zorganizowana w niewłaściwy sposób. W trzech z 5 szpitali, stwierdzono przypadki braku stałej obecności co najmniej jednego tzw. lekarza systemu (mającego wymagane przepisami kwalifikacje). W jednej z tych placówek, w wybranych do szczegółowej analizy 430 dniach udzielania świadczeń, stwierdzono aż 74 takie przypadki.
Z kolei w czterech skontrolowanych oddziałach, w niektóre dni nie było lekarzy zatrudnionych na SOR-ach, a świadczeń udzielali lekarze wezwani z dyżurów na innych oddziałach. W trzech szpitalach kilkukrotnie taka sytuacja była uwzględniana nawet na etapie planowania dyżurów. Przy braku wyodrębnionej opieki lekarskiej, posiłkowano się także personelem niezgłoszonym w umowie z Narodowym Funduszem Zdrowia.
Jak wskazuje NIK, tego typu działania były sprzeczne z zarządzeniem Prezesa NFZ z 2018 r., zgodnie z którym opieka na SOR-ach ma być wyodrębniona, całodobowa i niezależna od opieki lekarskiej sprawowanej na innych oddziałach szpitala.
NIK uznała takie praktyki za niedopuszczalne także dlatego, że SOR jest miejscem, do którego trafiają osoby w stanach nagłego zagrożenia zdrowia, a nawet życia. Zdaniem Izby, lekarze specjaliści świadczący pracę na innych oddziałach, winni jedynie wspierać, np. w formie konsultacji medycznych, personel szpitalnych oddziałów ratunkowych zadeklarowany w NFZ.
Dyżury bez minimalnego odpoczynku
- Ponadto we wszystkich skontrolowanych szpitalach omijano przepisy dopuszczając do sytuacji, w której lekarze zatrudnieni na podstawie umowy o pracę, bezpośrednio przed lub po świadczeniu pracy pełnili dyżury na podstawie umów cywilnoprawnych zawieranych przez szpitale bezpośrednio z nimi lub podmiotami zewnętrznymi. Na etacie pracowali więc 7 godzin i 35 minut, a na umowach pełnili ponad 24-godzinne dyżury bez minimalnego 11-godzinnego, nieprzerwanego odpoczynku dobowego, który gwarantuje m.in. ustawa o działalności leczniczej z 2011 r. Czas pracy takich lekarzy wynosił więc nieprzerwanie ponad 31 godzin, a w skrajnych przypadkach nawet 55 godzin - wykazała Izba.
Według Izby, wystąpiły także przypadki, w których lekarze pracujący na SOR-ach (wyłącznie na podstawie zawartych ze szpitalem umów cywilnoprawnych), wykonywali swoje czynności nieprzerwanie przez ponad 24 godziny, często na dyżurach trwających ok. 50 godzin, w niektórych przypadkach - 72 godziny, a nawet 96 godzin.
Zdaniem NIK, mimo że przepisy Kodeksu pracy nie obowiązują lekarzy udzielających świadczeń na podstawie umów cywilnoprawnych, to niezapewnienie im odpowiedniego czasu odpoczynku mogło powodować ich przemęczenie i również negatywnie wpływać na sposób udzielania świadczeń na SOR-ach, a w skrajnych przypadkach - stwarzać także zagrożenia zdrowia samych lekarzy.
Stwierdzono także przypadki wykazywania w załączniku do umowy z NFZ lekarzy dyżurujących na oddziale, podczas gdy faktycznie nie świadczyli oni pracy.
Warunki realizacji świadczeń
Są i pozytywne oceny. Jak wykazała NIK, we wszystkich skontrolowanych szpitalach pacjentom SOR- ów zapewniono całodobowy i niezwłoczny dostęp do badań diagnostycznych, ultrasonograficznych, komputerowych badań tomograficznych oraz badań endoskopowych, a w przypadkach, które tego wymagały - także możliwość transportu sanitarnego.
Kontrola wykazała także, że w czterech spośród pięciu skontrolowanych szpitali, spełniono większość wymaganych warunków w zakresie lokalizacji i organizacji SOR-ów w strukturze szpitala oraz warunków technicznych, w tym wyposażenia w sprzęt i aparaturę medyczną. Stwierdzone w tych jednostkach pojedyncze nieprawidłowości dotyczyły np. braku systemu bezprzewodowego przywoływania personelu SOR-ów, braku komunikacji radiowej w formie niezależnego stałego nasłuchu na kanale ogólnopolskim, niewłaściwego oznakowania SOR, lądowiska oraz dojazdu do szpitala.
NIK negatywnie ocenia działalność oddziału ratunkowego w szpitalu w Tarnowskich Górach. Na czas remontu, został on przeniesiony do pomieszczeń tymczasowych, które nie spełniały wymogów określonych w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z 2019 r. Nie zapewniono m.in. łatwej komunikacji z oddziałem anestezjologii i intensywnej terapii, blokiem operacyjnym i pracownią diagnostyki obrazowej, brak było pełnego zadaszenia podjazdu dla specjalistycznych środków transportu sanitarnego.
Niekompletna dokumentacja, niewdrożone zasady segregacji medycznej
Tylko w dwóch szpitalach kontrolerzy nie stwierdzili nieprawidłowości w zakresie prowadzenia zbiorczej i indywidualnej dokumentacji medycznej pacjentów SOR-ów. W pozostałych nie zawierała ona np. danych pozwalających ustalić lekarzy badających pacjenta. W jednym szpitalu tylko dla części leczonych tam osób prowadzono historie choroby (dla pozostałych sporządzono wyłącznie karty informacyjne z leczenia szpitalnego), a w kolejnym - zaginęły historie choroby trzech pacjentów leczonych na SOR.
Do zakończenia kontroli NIK, w dwóch szpitalach zasady segregacji medycznej pacjentów nie zostały dostosowane do obowiązujących od 1 lipca 2019 r. przepisów rozporządzenia w sprawie SOR. Ponadto, w poddanej szczegółowej analizie indywidualnej dokumentacji medycznej pacjentów trzech szpitalnych oddziałów ratunkowych, brak było określenia stopnia pilności udzielenia świadczeń zdrowotnych (przypisania do jednej z kategorii pilności). Zdaniem NIK, utrudniało to możliwość zweryfikowania tego jak szybko i czy adekwatnie do potrzeb udzielono chorym pomocy.
Tylko w jednej placówce, w wyznaczonym terminie (do 30 września 2019 r.), określono w regulaminie organizacyjnym i podano do publicznej wiadomości zasady segregacji pacjentów dotyczące kierowania osób, którym przydzielono kategorie pilności (oznaczone kolorem zielonym lub niebieskim) do miejsc udzielania świadczeń zdrowotnych z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej. Ustalono tam także maksymalny czas na podjęcie decyzji przez lekarza dyżurnego o odmowie przyjęcia pacjenta na SOR i liczbę łóżek na innych oddziałach szpitala, przeznaczonych dla osób skierowanych tam z oddziałów ratunkowych.
We wszystkich oddziałach objętych kontrolą stwierdzono natomiast brak automatów biletowych umożliwiających sprawdzenie jak długo pacjent czeka na pierwszy kontakt z lekarzem, wyświetlaczy zbiorczych i stanowiskowych, drukarek do biletów, kardiomonitorów oraz tabletów medycznych dla osób przeprowadzających segregację medyczną.
Jak wyjaśnili kierownicy kontrolowanych jednostek - sprzęt ten zakupiony zostanie w ramach projektu pn. „Tryby Obsługi Pacjenta w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym (TOPSOR)”, realizowanego przez Ministerstwo Zdrowia. Jednakże, za sprawą nierozstrzygniętego przetargu, pierwotny termin na jego wdrożenie - 1 lipca 2019 r. (dotyczący szpitali podległych ministrowi, uczelniom medycznym lub samorządom województwa), został wydłużony do końca października 2019 r., a następnie, po kolejnej nowelizacji przepisów - do 1 stycznia 2021 r.
Niedofinansowanie działania SOR-ów
We wszystkich skontrolowanych szpitalach odnotowano coroczny wzrost nakładów NFZ na leczenie w szpitalnych oddziałach ratunkowych. Fundusz stale podwyższał stawki ryczałtu dobowego, przede wszystkim w związku z rosnącą liczbą pacjentów przyjmowanych przez SOR-y. W latach 2016-2019 ta stawka rosła od 27 proc. do nawet 74 proc.
Mimo stałego wzrostu w trzech kontrolowanych szpitalach funkcjonowanie oddziałów ratunkowych przynosiło straty, a od pierwszej połowy 2019 roku już we wszystkich pięciu.
Źródło: NIK