- Są przeznaczone dodatkowe środki dla szpitali i mogą być w części przeznaczone na docenienie personelu - wyjaśnił minister zdrowia Łukasz Szumowski. Decyzja o rozdysponowaniu pieniędzy należy do dyrekcji szpitala.
- Już są przeznaczone duże środki, głównie dla szpitali jednoimiennych. Znowu przykład szpitala w Łomży; dostanie około 1,5 mln zł dodatkowo za sam fakt bycia szpitalem jednoimiennym. Te 1,5 mln zł miesięcznie dyrektor może przeznaczyć na różne rzeczy, na przykład na docenienie pracy personelu. W tej chwili jeszcze przy małej ilości pacjentów to jest ogromny stres, takie napiętnowanie trochę tych szpitali i postrzeganie tych szpitali jako takich "zadżumionych", ale za chwilę tam będzie bardzo dużo pacjentów i praca będzie niezwykle ciężka. - dodał Łukasz Szumowski.
Szef resortu zdrowia powiedział także, że prowadzone są przez konsultantów wojewódzkich szkolenia z "zakładania i zdejmowania tych środków (ochrony osobistej - przyp. red.)". Wyjaśnił także na przykładzie szpitala w Łomży, że dodatkowe 1,5 mln zł to kwota przyznana placówce bez pacjentów, a jak dojdą pacjenci - będzie to 6 mln zł.
- Mam nadzieję, że to pozwoli na docenienie lekarzy. To jest 6 mln zł miesięcznie oczywiście - zakończył.
Sytuacja szpitala w Łomży pojawiła się w przestrzeni publicznej z uwagi na protest pracowników i mieszkańców, przeciwko przekształceniu placówki w szpital zakaźny jednoimienny oraz krytykę stanu przygotowania szpitala przez byłą posłankę i obecną działaczka PiS Bernadettę Krynicką. Swoją wypowiedź zamieściła w mediach społecznościowych.
- To zagrywka polityczna decydentów z Białegostoku. Oni myślą, że uratują mieszkańców przed zarazą - powiedziała kierowniczka Działu Kontraktowania i Nadzoru Świadczeń Medycznych w Szpitalu Wojewódzkim w Łomży. Po tych słowach została zawieszona w prawach członka PiS przez Jarosława Kaczyńskiego.
Łomżyński szpital jako jedna z 19 placówek medycznych w Polsce został wyznaczony do przekształcenia i wyspecjalizowania pod kątem leczenia chorych na koronawirusa.
RPZ