Podczas webinarium „E-zdrowie – czy wchodzimy na ostatnią prostą wdrożenia?”, wiceprezydent Pracodawców RP Anna Rulkiewicz zwróciła uwagę, że "pandemia nie trafiła w Polsce na cyfrową próżnię, bo już pierwsze wdrożenia są za nami i mamy bardzo ambitny program dotyczący informatyzacji ochrony zdrowia".
Jak mówił wiceminister J. Cieszyński sprawdziły się takie rozwiązania jak e-recepta, na co wskazuje coraz większy odsetek wystawionych e-recept, a także 84 proc. osób, które pozytywnie ocenia e-receptę. - Jeszcze rok temu nie wszyscy wiedzieli, że takie e-recepty wchodzą a dziś większość osób wie o nich i jest zadowolona, że takie rozwiązanie funkcjonuje - zaznaczył.
- Sprawdziła się teleporada w POZ, czyli coś, co dodaliśmy do koszyka w ubiegłym roku i bez czego nie mielibyśmy podstawy prawnej. 70 do 90 proc. tych porad jest udzielanych w postaci zdalnej - wskazywał.
W jego ocenie, "sprawdził się też NFZ w zakresie dostosowania wszystkich obiegów dokumentów, które jeszcze nie były w pełni zelektronizowane. Udało się przejść na obsługę wszystkich spraw w takiej formie, jakiej wymaga od nas koronawirus. Fundusz z dnia na dzień przestawił się na funkcjonowanie w formie zdalnej. Podobnie MZ" - mówił J. Cieszyński.
Jednocześnie przyznał, że gdybyśmy byli na dalszym etapie z wdrażaniem e-skierowania w momencie wybuchu epidemii, to byłby większy potencjał do wykorzystania. Jak mówił, nie można też jeszcze w pełni wykorzystać przesyłania i e-dostępu do wyników badań, ponieważ laboratoria nie są spięte z kontem pacjenta. - Nie zdążyliśmy jeszcze inspekcji sanitarnej przestawić na cyfrowe oblicze - wyliczał.
- Życzyłbym sobie, aby było więcej e-wizyt, ale też warto wskazać, że mediana czasu oczekiwania na e-wizytę to 11-minut, co pokazuje, że każdy pacjent może uzyskać w szybkim czasie poradę. To kierunek, którego oczekiwalibyśmy w przyszłości - zaznaczył wiceminister.
Zwracał też uwagę, na system EWP, czyli ewidencji wjazdu do Polski, który po zamknięciu granic musiał być bardzo szybko przygotowany, a potem rozwijane były do niego wiele nowych funkcjonaności. - Okazało się, że jesteśmy w stanie szybko rozwinąć niezłą aplikację, która obsługuje ważne procesy w Polsce i oszczędza bardzo dużo pracy ludzi zaangażowanych w walkę z epidemią - ocenił.
e-wizyta jako kwalifikacja pacjenta do wizyty ambulatoryjnej
- Upowszechnienie rozwiązań e-zdrowia to zmiana wynikająca z tej epidemii. E-zdrowie w pewien wymuszony sposób upowszechniło się u pacjentów podczas epidemii. Pacjenci mieli okazję przekonać się, czy e-zdrowie im się podoba - stwierdził wiceminister.
Według niego, e-wizyta jako kwalifikacja dla pacjenta do wizyty ambulatoryjnej, zmieni oblicze systemu ochrony zdrowia. - To inny niż dotychczasowy model korzystania z usług zdrowotnych - mówił i dodał, że jest duży potencjał, by wzmocnić rolę konsultacji pielęgniarskiej tak, aby w wielu przypadkach to konsultacja pielęgniarska była tym pierwszym krokiem kwalifikacji do wizyty. - Być może NFZ będzie musiał przygotować nowe produkty, aby finansować to, czego ubezpieczeni oczekują - zaznaczył J. Cieszyński.
Będą zachęty do wystawiania e-skierowań
Z kolei dyr. departamentu informatyki w centrali NFZ Marcin Grabowski ocenił, że teraz tempo rozwoju e-zdrowia nabrało większego znaczenia. Jak wskazywał podczas epidemii bardzo przydało się niedawno wprowadzona przez Fundusz możliwość elektronicznego podpisywania kontraktów z placówkami. Mówił także o elektronicznym potwierdzaniu zleceń na wyroby medyczne.
- Pracujemy też nad tym, aby elektronicznie pacjent mógł wybierać do jakiego sanatorium chce wyjechać. Chodzi o jak najwięcej usług dla pacjentów, które może załatwić bez przychodzenia do urzędu - wskazał.
Mówiąc o e-skierowaniu, zaznaczył, że w przypadku wdrażania e-recept w POZ były wprowadzone zachęty finansowe i podobne rozwiązanie planowane jest aby zachęcić świadczeniodawców do wystawiania e-skierowań. Dodał, że projekt zarządzenia jest na etapie konsultacji, aby zachęty finansowe mogły obowiązywać od lipca.
BPO