Dobrowolne i bezpłatne szczepienia przeciwko covid-19 miałyby rozpocząć się od lutego. Premier: proces szczepień będzie zorganizowany w prosty sposób Punkty szczepień przeciwko COVID-19 mają być w jednostkach POZ, pozostałych miejscach opieki zdrowotnej, jednostkach mobilnych, które będą dokonywały szczepień w różnych miejscach w Polsce, oraz w szpitalach rezerwowych. Proces szczepień ma się rozpocząć od grup ryzyka, czyli służb medycznych, mieszkańców DPS-ów, służb mundurowych i osób powyżej 65. roku życia. Do piątku NFZ ma ogłosić kryteria naboru do tzw. "zespołów szczepiennych".
Marszałek Senatu, który był w środę gościem Polsat News na pytanie czy pochwali ten program szczepień na Covid-19, stwierdził: "Muszę powiedzieć z przykrością, że chciałbym, ale nie mogę, bo w niedawnej ustawie o zawodzie farmaceuty Senat zgłosił poprawkę, aby szczepienia odbywały się w aptekach, których jest mnóstwo i aptekarze nawet za drobną opłatą chętnie by ludzi szczepili".
- Natomiast tu się będzie uruchamiało jakieś brygady szczepienne, co będzie kosztowało zapewne gigantyczne pieniądze - ocenił. Według niego, nie ma powodu do budowania specjalnego systemu zespołów szczepieniowych, zwłaszcza, że niektóre ze szczepionek, które mają być zakupione "są bardzo niestabilne termicznie i wymagają przechowywania w niskich temperaturach".
Sceptycznie odniósł się też do planowanego terminu rozpoczęcia tych szczepień w lutym. - Miały być szczepionki na grypę we wrześniu, a do dzisiaj ich w dużej mierze brakuje, szczepionki na koronawirusa miały być 18 stycznia, a teraz już się mówi o lutym. Ja mam na imię Tomasz, jak zobaczę, to uwierzę - mówił T. Grodzki.