PZ: W sejmowej komisji rolnictwa i rozwoju wsi została powołana podkomisja stała do spraw utworzenia Urzędu Bezpieczeństwa Żywności. W piątek odbyło się pierwsze posiedzenie tej podkomisji. Nadzorem nad bezpieczeństwem żywności w dużej części zajmuje się Państwowa Inspekcja Sanitarna. Co Pan sądzi o pomyśle powołania jednego urzędu, który będzie się zajmował tym zagadnieniem?
Marek Posobkiewicz: taka reforma byłaby bardzo poważną zmianą systemową jeśli chodzi o nadzór nad bezpieczeństwem polskiej żywności, co może się przekładać na bezpieczeństwo zdrowotne Polaków. Nie bez powodu to minister zdrowia jest odpowiedzialny za koordynację bezpieczeństwa żywności, bowiem najistotniejszym priorytetem bezpieczeństwa żywności jest zdrowie konsumentów. Dlatego nie wyobrażam sobie, aby jakiekolwiek koncepcje zmian w tym obszarze odbywały się bez udziału ministra zdrowia.
PZ: Jak aktualnie wygląda w Polsce nadzór nad bezpieczeństwem żywności?
Marek Posobkiewicz: Jak już wspomniałem koordynacja nadzoru nad bezpieczeństwem żywności w Polsce należy do ministra zdrowia. Nadzór ten jest sprawowany przez Państwową Inspekcję Sanitarną, podległą ministrowi. Polskie służby sanitarne posiadają ponad 90 – letnie doświadczenie w tym zakresie, a sama Państwowa Inspekcja Sanitarna, ponad 60 – letnie. Nadzór w zakresie bezpieczeństwa żywności i żywienia sprawowany przez organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej ma charakter kompleksowy i wpisuje się w szeroko rozumiany nadzór epidemiologiczny. Tak ulokowany nadzór nad bezpieczeństwem żywności i bezpieczeństwem epidemiologicznym jest elementem nadzoru nad zdrowiem publicznym, który sprawdził się w różnych sytuacjach kryzysowych. Takim przykładem jest chociażby kryzys związany z zatruciem Escherichia coli przed kilku laty na terenie Niemiec. Wtedy zatruciu uległo wiele tysięcy ludzi w Europie, ponad 850 miało ciężką niewydolność nerek i około 50 osób zmarło. Organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej przeprowadziły w tym czasie ponad 24 tys. kontroli oraz pobrały do badań w kierunku ogólnej liczby E. coli około 3 tys. próbek owoców i warzyw. Drugim takim przykładem może być zagrożenie, jakie wywołało pojawienie się w roku 2013 na rynku alkoholu zafałszowanego alkoholem metylowym. Organy Inspekcji, podjęły wówczas szeroko zakrojoną, ogólnopolską akcję wstrzymania wprowadzania na rynek alkoholu produkcji czeskiej.
PZ: Skoro koordynacja nadzoru nad bezpieczeństwem żywności należy do ministra właściwego do spraw zdrowia, rodzi się pytanie, dlaczego prace nad powołaniem nowej inspekcji prowadzone są przez podkomisję w sejmowej komisji rolnictwa, a zapowiedzi o planach łączenia inspekcji płyną również z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi?
Marek Posobkiewicz: na to pytanie chyba mogą odpowiedzieć najlepiej sami inicjatorzy tych koncepcji. Ze swojej strony chcę powiedzieć, że zapowiadane łączenie Inspekcji Weterynaryjnej, Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa, Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych oraz zapowiedź pozbawienia kompetencji w zakresie nadzoru nad żywnością ministra zdrowia i Państwowej Inspekcji Sanitarnej może skutkować poważną dezorganizacją dobrze obecnie funkcjonującego nadzoru. Nadzorem nad bezpieczeństwem żywności w Polsce zajmuje się Państwowa Inspekcja Sanitarna oraz Inspekcja Weterynaryjna. Pozostałe inspekcje podległe ministrowi rolnictwa, które miałyby wejść w skład nowej inspekcji nie zajmują się bezpieczeństwem żywności, a produkcją nadzorem nad produkcją rolną. Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa sprawuje nadzór fitosaniatrny, a więc dotyczący zdrowia roślin, stosowania środków ochrony roślin, zwalczania szkodników czy nadzoru nad materiałem siewnym, a więc co do zasady nie sprawuje nadzoru nad żywnością. Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno – Spożywczych sprawuje co prawda nadzór nad artykułami rolno-spożywczymi, w tym nad żywnością, jednak ten nadzór jest sprawowany, co do zasady, pod kątem spełnienia wymagań jakości handlowej, nie zaś bezpieczeństwa zdrowotnego.
Jedynie Inspekcja Weterynaryjna w zakresie części swoich zadań sprawuje nadzór nad bezpieczeństwem żywności tj. nad produktami pochodzenia zwierzęcego. Obok tych kompetencji sprawuje nadzór nad dobrostanem zwierząt oraz nad paszami. Państwowa Inspekcja Sanitarna, jako organ urzędowej kontroli żywności kontroluje natomiast to, co ostatecznie trafia na stół konsumenta. Nadzoruje także warunki w jakich żywność jest produkowana. Pod nadzorem Państwowej Inspekcji Sanitarnej znajduje się ponad 350 tysięcy podmiotów żywności i żywienia, a są to zarówno zakłady produkcji jak i obrotu żywnością, a także sklepy spożywcze, zakłady żywienia zbiorowego, czyli restauracje, bary itd.
PZ: Mówimy o nadzorze nad bezpieczeństwem żywności, a co się dzieje w przypadku wykrycia przez organy Inspekcji żywności, która nie spełnia warunków bezpieczeństwa zdrowotnego?
Marek Posobkiewicz: W Polsce Państwowa Inspekcji Sanitarna stoi na straży zdrowia publicznego. Jak się to przekłada na praktykę? Inspektorzy sanitarni są uprawnieni do wycofywania z obrotu żywności o niewłaściwej jakości, posiadają kompetencje do zatrzymania na granicy UE żywności przywożonej z państw trzecich, jeśli nie spełnia norm prawa unijnego – tu bardzo odpowiedzialną rolę odgrywają Państwowi Graniczni Inspektorzy Sanitarni. Decyzje administracyjne inspektorów sanitarnych są wydawane w oparciu m. in. o wyniki badań laboratoryjnych wykonywanych przez sieć akredytowanych laboratoriów Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Kompleksowy nadzór sanitarno – epidemiologiczny pozwala organom naszej Inspekcji szybko reagować na wszelkie przypadki zagrożeń dla zdrowia publicznego. W przypadku zatrucia pokarmowego Inspektor Sanitarny identyfikuje źródło zakażenia żywności i podejmuje pilne działania naprawcze, nie dopuszczając do jego szerzenia. Sprawność naszego działania wynika też z naszej sieci placówek w całym kraju, dysponujących zapleczem laboratoryjnym oraz wyspecjalizowaną kadrą lekarzy, dietetyków, specjalistów żywności i żywienia, specjalistów zdrowia publicznego, czy higieny i epidemiologii.
PZ: W świetle pomysłów dotyczących przeorganizowywania obecnego systemu nadzoru nad bezpieczeństwem żywności, czy jako Główny Inspektor Sanitarny widzi Pan potrzebę zmian w tym zakresie?
Marek Posobkiewicz: Chcę stanowczo podkreślić, że system nadzoru nad bezpieczeństwem żywności i żywienia w naszym kraju funkcjonuje. Jeśli chodzi o Państwową Inspekcję Sanitarną, tan obszar naszej działalności zawsze był wysoko oceniany, co znajdowało odbicie w raportach misji Biura do Spraw Żywności i Weterynarii Komisji Europejskiej oraz ocenie Najwyższej Izby Kontroli. Doskonalona zawsze powinna być współpraca merytoryczna między poszczególnymi Inspekcjami – jest to zawsze wartość dodana. Taka współpraca aktualnie zapewnia sprawną realizację polityki bezpieczeństwa żywności i żywienia w Polsce. Przeprowadzanie gruntownej reformy systemu nadzoru nad bezpieczeństwem żywności i żywienia nie może się odbywać bez racjonalnego uzasadnienia merytorycznego.
Redakcja.