Pod koniec maja, po 11 dobach głodówki, pracownicy diagnostyki laboratoryjnej i fizjoterapii zwiesili protest głodowy. Był to "kredyt zaufania dla ministra zdrowia". Według ustaleń między związkami a ministerstwem, pracownikom pominiętym w podwyżkach płacowych w ochronie zdrowia, od 1 lipca miał przysługiwać dodatek w wysokości 500 zł netto.
Ministerstwo z zobowiązań się nie wywiązało, a jak podkreślają związki zawodowe, podwyżek wynagrodzeń nie otrzymało do dziś ponad 70 proc. pracowników fizjoterapii i diagnostyki. Zmusiło ich to do wznowienia akcji protestacyjnych i od 23 września masowo przejdą na zwolnienia lekarskie.
Jak poinformował Ogólnopolski Związek Zawodowy Pracowników Fizjoterapii na swoim profilu na Facebooku, protest obejmie co najmniej 100 szpitali:
"Protest fizjoterapeutów i diagnostów w co najmniej 100 szpitalach;
Chcemy godnie żyć";
Dość poniżania";
Przestajemy ratować system";
Fizjoterapeuci i diagności zapowiadają, że ich masowe L4 potrwają co najmniej dwa tygodnie;
To oznacza, że w najlepszej sytuacji skończą się tydzień przed wyborami".
Źródło: OZZPF
BPO, JK